środa, 10 lipca 2013

Rowerowy najazd na Zamek w Kwidzynie ;)




Kiedy rok temu byłam rowerem w Kwidzynie, na Zamek nie dotarłam. W tym roku  postanowiłam "wziąć byka za rogi" i ruszyłam szturmem, zdobywając ów Zamek również na rowerze jednak w pojedynkę. Zaopatrzona w mapę i przybliżony obraz trasy zeszłorocznej, zachowanej w pamięci  wyruszyłam przed 13-tą i  pokonałam ją dość sprawnie (...) Samo miasto jest położone na zróżnicowanym wysokościowo terenie, a uliczek jest tu tyle, że można się kręcić w kółko jak na karuzeli. Kamienice staja się wyspą po środku traktów, a na przecznicach nie ma sygnalizacji świetlnych. Na Zamek dotarłam od strony wschodniej i już tam było słychać głośne śpiewy i granie, a kiedy wjechałam na przedzamcze czyli Plac Jana Pawła II okazało się, że jest tu impreza - VI Ogólnopolskie Spotkania Kapel i Zespołów Ludowych "Folklor i Biesiada".  Pokręciłam się w okół zamku, potem weszłam na mały dziedziniec i po około dwu godzinach ruszyłam w drogę powrotną.