Miała być setka z plusem, a jak zwykle wyszło inaczej. Przed południem mimo niewielkich chmur dzień zapowiadał się co najmniej taki jak w sobotę, ale około pierwszej zaczęło się chmurzyć, i robić coraz bardziej wietrznie. Po 15-tej wreszcie się zmobilizowałam i wyruszyłam z nastawieniem popedałowania do
Rywałdu. Wiatr zawiewał targając drzewami oraz naganiając coraz to ciemniejsze chmury...
... chociaż jak do tej pory od czasu do czasu udawało się odczuć słońca przebłyski
|
człowiek,robot czy ufoludek ? ;) |
|
Don Kichot walczący z wiatrakami ? :p |
RADZYŃ CHEŁMIŃSKI
Gotycki kościół parafialny pw.
św. Anny, wzniesiony w pierwszej połowie XIV w.
|
Gotycka kaplica św. Jerzego z około 1340 roku |
Chmurzyło się, chmurzyło no i aż się rozpadało, zmuszając mnie do szukania schronienia oraz kolejnej zmiany planów
|
dobrze, że nie zlikwidowali wiat przystankowych :D |
|
deszcz i słońce w pakiecie ;) |
|
wiatrakowe zagłębie |
|
kolejny szlak przetarty |
|
no to dokąd dojadę jak sobie tędy pojadę ? |
|
im bliżej domu tym mniej chmur na niebie |
No to czyj rumak ładniejszy ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz