Po dwóch tygodniach przerwy w rowerowaniu, spowodowanych zaziębieniem dzisiaj wreszcie ruszyłam na szlak, By się za bardzo nie sforsować, to jazda była raczej spokojna,
Pomykając przez Górną Grupę w kierunku Mniszka przed wiaduktem nad A1 skręcam w lewo i śmigam moją ulubioną serwisówką. Ale zamiast przejechać tunelem pod A1 skręciłam znowu w las i natrafiłam na to oto miejsce.
cmentarz terroru hitlerowskiego |
... a dalej przez Nowe Marzy myknęłam kolejną serwisówką w kierunku .... nieznanym
przeważnie serwuję sobie tu podjazd, jednak dziś miałam zjazd :D |
W drodze powrotnej było bardzo klimatycznie - maki, chabry i rumianki ...
A dopełnieniem dzisiejszego rowerowania był zachód słońca nad brzegiem Wisły
W prawdzie dziś tyko 32 km, ale więcej nie dałabym rady wykręcić, bo kaszel jeszcze mnie meczy :(
i zastanawiam się nad jutrzejszym wypadem na 100-kę :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz