Po męczących upałach minionego tygodnia, w niedzielę na niebie zaczęły pojawiać się obłoki, które w raz z wiejącym północnym wiatrem, dawały odrobinę wytchnienia.
Jazda w skwarne dni może stać się bardziej męcząca niż przyjemna, więc w tygodniu darowałam ją sobie. W niedzielę jednak ruszam, ale gdzie ? Tradycyjnie sprawdzam skąd wieje wiatr, i ruszam mu naprzeciw. Kierunek wiatru był północy, toteż jazdę również obieram na północ i moim cele staje się Nowe, a że długo tam nie byłam, to też z chęcią tam pojechałam.
Być w Nowym i nie pojechać na punkt widokowy, to tak jak być w Paryżu nie wjechać na wieżę Eiffla
przyjemna bryza wiejąca tym razem nie od morza, ale od otwieracza :D
... krople wody mieniące się w słońcu jak brylanty
powrót do domu ...
... przy wietrze bocznym
Tym razem zapis trasy w formie video
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz