poniedziałek, 27 lipca 2015

Między kroplami deszczu ;)




Po sobotnich burzach i ulewach, następnego dnia doczepiam przedni błotnik i hajda na rower !!!
Przedpołudnie było pochmurne i z lekka deszczowe, ale popołudniu zaczęło się troszkę przejaśniać więc około 17-tej ruszam na szybką objazdówkę po okolicy.

łachy na Wiśle są coraz większe - ciekawe czy dałoby się przejechać na drugi brzeg
 Ruszyłam na północ, czyli promenadą na WTR, którym to dojechałam (z małym skrótem) do Zakurzewa i Łosiową Górę

 ... a niebo znowu zaczyna zasnuwać się ciemnymi obłokami z których od czasu do czasu spadają niewielkie krople deszczu.



przeprawa przez Osę ;)  

tak sobie jechać, aż po horyzontu kres 
spotkał łaciaty łaciatą :p 

co ja paczę 

trochę słońca na koniec pochmurnego dnia
czeka na żabę, rybę, czy lepszą pogodę ? 
Ciemne chmury nad głową się kłębią

Pogodowo kolejny dzień jakoś nie specjalnie atrakcyjny. No ale jak się niema tego co się lubi, to się trzeba przyzwyczaić do tego co jest,. Dystans to 45 km, a trasa tradycyjnie mieszana , jednak z większą dozą gruntu :D Atrakcyjność terenu również urozmaicona - podjazdy, zjazdy, a po ostatnich deszczach piach "wsiąkł", więc Łosiowa zaliczona na kołach.
Urlop dobiega końca i aż szkoda, że nie zrealizowałam swoich zamiarów, bo jak zwykle się porobiło na przekór :/ :(






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz