Późno popołudniowa przejażdżka po wale. Tym razem w kierunku Chełmna, ale nie jako punktem docelowym Ot po prostu ucieczka od zgiełku i rowerowego tłoku.
prawie jak u Hitchcacka |
To miejsce najpiękniej wygląda jesienią - w ciepłych promieniach zachodzącego słońca, intensywność barw jest zniewalająca
Ciemne chmury zaczynają nawarstwiać się coraz bardziej, |
stan Wisły jest tak niski, iż trzeba wysilić wzrok by dostrzec jej lustro wody |
Widząc, że ciemna chmura robi się coraz większa, robię nawrót i zjeżdżam z wału jadąc asfaltówką. Kiedy jednak się obejrzałam, okazało się iż chmura się rozmyśliła ...
... więc wydłużyłam powrót i wjechałam miedzy pola
Późno popołudniowe rowerowanie zakończone dystansem 42 km.- w ciszy i bez zatłoczonych DDR-ów, i w swojskich klimatach ... Jazda w prawdzie nieco monotonna, bo po płaskim, ale krajobraz i nieco piachu, miedzy polami troszku zrekompensowało ową monotonię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz